„Ślubuję uroczyście, że jako student Uniwersytetu Trzeciego Wieku, będę godnie reprezentować środowisko seniorskie, przestrzegać regulaminów Uniwersytetu i panujących w nim obyczajów”.
Taką przysięgę składają co roku nowoprzyjęci studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Pile. Zaangażowanie tych ludzi jest zadziwiające. Zdarzają się przypadki repetowania, które akurat na tego typu uczelni należą do dobrego tonu.
- Są ludzie, którzy studiują 20 lat. Jakiś czas temu trafiłam na artykuł o kobiecie, która ma 79 lat i od 27 uczestniczy w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku – mówi Maria Baraniecka, Dyrektor Klubu Seniora „Zacisze” w Pile i członek Stowarzyszenia „Prosenior”.
Uniwersytet Trzeciego Wieku w Pile rozpoczął piąty rok działalności. Powstał w okresie wielu wypowiedzi Papieża Jana Pawła II na temat niedostatków życia ludzi starszych, braku poszanowania godności człowieka w podeszłym wieku. Chodziło także o uczulenie młodego pokolenia na sytuację starszych osób nie tylko z najbliższego otoczenia, ale także na zmianę poglądu, iż starość nie musi być przeciwstawieniem młodości, lecz może być godnym jej dopełnieniem.
- Po przejściu na emeryturę, w konfrontacji z nową rzeczywistością, pogubiliśmy się i ciągle przystosowujemy do nowych warunków, jednocześnie broniąc swoich ideałów i wartości, a one są nieco inne od uznawanych obecnie, no i my nie tworzymy już dóbr materialnych, które często przesłaniają oczy młodemu pokoleniu. Pogłębia się różnica międzypokoleniowa; babcia nie zyskuje autorytetu pieczeniem smacznego ciasta, czy gotowaniem konfitur, bo na wystawach sklepowych roi się od barw i różności, a wnuki stwierdzają, że „kupne” jest lepsze. Ważne jest, że babcia nie umie odebrać sms-a, posługiwać się komputerem – mówiła pani Aleksandra Kowalska - Prezes UTW w Pile na inauguracji działalności Uniwersytetu – Dziadek nie imponuje opowieściami o wojnie, bo dzieci nie mają czasu na słuchanie, a ponadto każdego dnia oglądają okropności, które tylko człowiek człowiekowi mógł zgotować, a na podwórku, w drodze do szkoły, na dyskotece też toczą bitwy, swe małe wojny, których sami są bohaterami. Dziś inne są wyznaczniki autorytetu – niestety – dodaje.
Większość członków UTW w Pile działa od czasów jego założenia i coraz wyraźniej rysuje się obraz jego słuchaczy jako społeczności seniorskiej, zintegrowanej wokół rozwiązywania problemów ludzi trzeciego wieku. Jest to wynik zespołowej pracy i tego, że starają się być dla siebie bezinteresownie dobrzy i życzliwi.
- Uczestnicząc w zajęciach Uniwersytetu, udaje się nam zmniejszyć dystans międzypokoleniowy, ale nade wszystko zrobić jeszcze coś dla siebie, posłuchać ludzi, którzy w interesujących nas dziedzinach mają wiele do przekazania. Podano nam otwartą dłoń, aby przeprowadzić przez ten trzeci wiek bezkonfliktowo, łagodząc dolegliwości wynikające z pośpiechu świata, zachęcając do samorealizacji – mówi Aleksandra Kowalska – A może to będzie dla nas odrobina luksusu ? Nie mamy nic w zamian, no może to, że będziemy mniej marudni, oderwiemy się na trochę od szuflad z lekarstwami i wyliczania procentów waloryzacji emerytur, może łatwiej nam będzie dyskutować z wnukami, przyjmiemy bardziej optymistyczną postawę…
- Mój pierwszy kontakt z Uniwersytetem Trzeciego Wieku chciałem potraktować jako kolejną możliwość zaprezentowania moich usług i rozszerzenia rynku zbytu – opowiada Henryk W. Szczepański, naturoterapeuta. – Po wejściu na salę i kilku minutach prelekcji stwierdziłem, że moje wcześniejsze wyobrażenia o audytorium, przed którym występowałem, były mocno niedoceniające. Atmosfera zainteresowania, skupionej uwagi słuchaczy zmusiła mnie do natychmiastowego postawienia sobie „poprzeczki” bardzo wysoko. Zdałem sobie sprawę, że mówię do ludzi pragnących pogłębić swoją wiedzę, których to, o czym mówię, autentycznie interesuje (…)
Praca organizacyjna na Uniwersytecie nie należy do łatwych. Trudności jest wiele i zdarza się, że władze uczelni tracą wiarę w to, iż uda się jeszcze cokolwiek wykrzesać z osób funkcyjnych, czyli zajmujących się organizacją pracy UTW. Szczególnie trudny jest okres jesieni, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto zapyta „a może spróbujemy ? Może jednak jak się tym zajmę…?” i atmosfera od razu polepsza się.
A jak praca organizacyjna wpływa na słuchaczy UTW ? Świadectwem tego mogą być listy, które otrzymuje zarząd uczelni :
Odkąd moja babcia została studentką Uniwersytetu Trzeciego Wieku, stała się inną kobietą – duchem 25-letnią (…) Jest całkowicie pochłonięta pracą społeczną, co wiąże się z wieloma obowiązkami i stresem (…)
Gdy moja mama rozpoczęła naukę na UTW, dużo się zmieniło (…) W związku z tym, że mama redaguje gazetę UTW, komputer jest ciągle zajęty i ustawiać się musimy w kolejce, aby z niego korzystać (…)
Wraz ze wzrostem zainteresowania uniwersytetem i zwiększającą się liczbą słuchaczy, wzrasta także ilość zadań, związanych z organizowaniem dodatkowych zajęć, zwiększeniem ilości grup, uczestnictwem w imprezach zewnętrznych i w ramach uniwersytetu. Zwiększa się więc także rola osób funkcyjnych, co ma zbawienny wpływ na ich poczucie bycia potrzebnym nie tylko dla najbliższego otoczenia, ale pozwala na kontynuowanie bycia aktywnym zawodowo na emeryturze w szerokim, społecznym wymiarze.
Źródło : Stowarzyszenie
„Uniwersytet Trzeciego Wieku” w Pile